Ignacy Krzyszczak – blog historyczno-archeologiczny

15 stycznia 2015
Kategorie: Bez kategorii

Grecy nad Morzem Czarnym. Część 1- początki

Opublikowano: 15.01.2015, 9:41

Polak interesujący się osadnictwem greckim nad Morzem Czarnym jest w tej dobrej sytuacji, że od czasu klasycznej pracy M. Nowickiej, L. Press, Od Fanagorii do Apolonii, Warszawa 1962 oraz  pracy K. Michałowskiego, Od Edfu do Faras, Warszawa 1974 – obu mocno popularyzatorskich oraz publikacji będących pokłosiem polsko-radzieckich badań w Mirmekionie i innych bardziej już naukowych prac zajmujących się kwestią osadnictwa greckiego w basenie Morza czarnego takich jak:  Z. Sztetyłło, Rola Mirmekionu w życiu gospodarczym państwa bosforańskiego w IV – I w. p.n.e., tejże, Stemplowane imadła amfor z wykopalisk polskich w Mirmeki na Krymie, „Meander” t.15 (1960), tejże, Stemple greckich amfor i ceramicznych materiałów budowlanych, Warszawa 1962, tejże, Grecka epigrafika ceramiczna, Warszawa 1971, M.L. Bernhard, Katalog wystawy zabytków z Mirmeki w roku 1956, Warszawa 1957, tejże, Wykopaliska archeologiczne Muzeum Narodowego w Warszawie, „Rocznik Muzeum Narodowego w Warszawie” t.6 (1962), W.D. Bławatski, Badania antycznych zabytków na północnych wybrzeżach Morza Czarnego w ostatnim czterdziestoleciu, „Archeologia” t.11 (1959/60), M. Martens, Hellenistyczny dom mieszklany w Mirmeki, „Meander” t.22 (1967), K. Michałowski, Mirmeki I. Wykopaliska odcinka polskiego w r. 1956, Warszawa 1958, tegoż, Olbia : odkrycia i badania archeologiczne w Olbii nad Bohem : materiały, Warszawa 1962 – liczba badaczy zajmujących się tym osadnictwem a także stanowisk na których badania prowadzą Polacy, znacząco wzrosła. Wydaje się też coraz więcej na ten temat. Co więcej w 2014 roku, a więc bardzo niedawno, wydano ciekawą pozycję, z niezwykle bogatą literatura – T. Scholl, Miasta bosporańskie od wieku VI po połowę I wieku p.n.e., Warszawa 2014. Praca ta podsumowuje wieloletnie zainteresowania badawcze autora. Dodać też należy, że bardzo wiele niezwykle wartościowych prac rosyjskojęzycznych jest dostępnych za darmo w internecie m.in. na stronach biblioteki chersoneskiej.

W tym miejscu wypadałoby przeprosić wszystkich czytelników za moją, dość nieudolną zapewne, transliterację tytułów prac rosyjskojęzycznych – na pewno nie będzie rzeczona spełniała standardów ISO, niemniej w razie wątpliwości zachęcam do komentowania tudzież pisania na forum we wskazanych u dołu tekstu wątkach – będę się starał, w miarę możliwości rozwiać wszelkie wątpliwości co do literatury.

Jeszcze jedna uwaga wstępna – skrót który będzie się często pojawiał w tekście aC – znaczy przed Chrystusem, co jest efektem mojej niechęci względem określenia przed naszą erą.

Po tych uwagach wstępnych chciałbym przejść do rzeczy głównej w tym wpisie – mianowicie od kwestii początków kolonizacji greckiej w basenie Morza Czarnego. Od razu dodam, że w tym wpisie koncentrował się będę na terenach północnego i zachodniego świata czarnomorskiego a to ze względu na to, że Grekom małoazjatyckim i Kolchidzie poświęcone będą odrębne wpisy. Jednocześnie nie pretenduje w tym miejscu do wyjaśnienia wszystkich możliwych wątków greckiej kolonizacji M. Czarnego – temat ten niewątpliwie będzie na blogu powracał.

Tradycyjny pogląd na kolonizację tego obszaru jest dobrze wyłożony w monumentalnym, trzytomowym dziele E. Wipszyckiej-Bravo i B. Bravo /E. Wipszycka, B. Bravo, Historia starożytnych Greków t1, Warszawa 1988, s 177-178 czy N.G.L. Hammond, Dzieje Grecji, Warszawa 1994, s. 155-157/. Tradycyjne daty dla takich miast jak Synopa, Trapezunt czy Amisos to VIII wiek aC, wedle tych autorów kolonie na samym Krymie powstać miały ok końca VI wieku aC, lub niewiele później. Dla Krymu Vnukov /Y.S. Vnukov, The North-Westren Crimea: an historical-archaeological essey [w:] North Pontic archaeology. Recent discoveries and Studies, pod red Tsetskhladze, Leiden 2001/ podaje, że pierwsza fala kolonizacji greckiej na Krymie datowana może być na połowę VI wieku aC i trafiła ona na niezamieszkany wtedy teren. Potwierdza to Noonan /S.T. Noonan, The Origins of the Greek Colony at Panticapaeum, „American Journal of Archaeology”, t. 77 (1973) / datujący powstanie Pantikapajon na połowę Vi wieku aC. Data założenia jednego z najważniejszych greckich ośrodków na Krymie – Chersonezu Taurydzkiego (dziś część Sewastopola) to połowa V wieku aC /za: Y.S. Saprykin, The Foundation of Tauric Chersonesus [w:] The Greek colonisation of the Black Sea area, Stuttgart 1998/.

Nie jest to jednak takie proste – otóż V.P. Tolstikov, Rannij pantikapej v svete novyh arheologiceskih issledovanij, „Drevnosti Bospora. Mezdunarodnyj eżegodnik po istorii, arheologii, epigrafike, numizmatike i filologii Bospora Kimmerijskogo”, t.3 (2001), s.385-426/ datuje pierwszy, najstarszy okres budownictwa greckiego tutaj na ok 550-525 aC.

Z kolei Marcenko / I.D. Marcenko, Novye dannye o dogreczeskom Pantikapee, „Materialy i issledovania po arheologii SSSR”, t.103 (1962), s.86-93/ wspomina o odkrywanych tu zabytkach które należałoby wiązać z jakimś, bliżej niesprecyzowanym osadnictwem autochtonicznym poprzedzającym osadę grecką. Mnie on jednak nie przekonuje, ponieważ odkrywane są jedynie zabytki ale brak jest obiektów mogacych poświadczyć istnienie tu osady, moim zdaniem wskazuje to jedynie na to, ze w powstaniu greckiej kolonii swój udział miała jakaś ludnośc lokalna.

Na połowę VI wieku aC datuje się też najstarsze ślady osady w Myrmekion /T. Scholl, op. cit., s.121/ a w Nymphaionie jakieś osadnictwo greckie istniało też nieco przed połową VI wieku aC /ibidem s.160-161/

O VI wiecznych obiektach i zabytkach z Olbii można poczytać np w : Żilnyje doma centralnogo kwartala Olbii, pod red. S.D. Kryżickij, N.A. Leipunskaja, Kercz 2014.

Mówi się, że właściwą kolonizację grecką na jakimś terenie mogło poprzedzać jakieś osadnictwo typu emporium handlowe, dość okresowe i trudno uchwytne archeologicznie, które po jakimś czasie przemieniło się w stałą osadę. Takie coś mogło wchodzić w grę jeśli idzie o Kolchidę gdzie w pobliżu mamy stare kultury np chylące się ku upadkowi Urartu, czy ludy Anatolii. Czy w przypadku takiego Krymu też może to wchodzić w grę? Wykluczyć się nie da, to pewne, pytanie z kim miano by tu handlować i czym? Jak już pisałem Grecy na samym Krymie mieliby trafić w pustkę osadniczą. Tu pojawia się problem, gdyż chodzić może jedynie, w zasadzie, o handel zbożem, pierwszym zaś świadectwem o tym mówiącym są słowa Herodota gdy Kserkses bawił w Abydos, ujrzał statki ze zbożem, które z Pontu żeglowały przez Hellespont, dążąc do Eginy i Peloponezu (…) /Herodot, Dzieje, VII.147/. Jest to więc moment dość późny. Noonan /S.T. Noonan, The Grain Trade of the Northern Black Sea in Antiquity, „The American Journal of Philology” 1973/ na ten przykład wyklucza możliwości prowadzenia takiego handlu przed V wiekiem ewentualnie samą końcówką VI wieku aC. Podobnie Zofia Sztetyłło /za: Z. Sztetyłło, Rola Mirmekionu w życiu gospodarczym państwa bosforańskiego w IV-I wieku pne, Warszawa 1972 /w swojej pracy mówi, ze rozwój Myrmekionu, oparty na eksporcie zboża i pośrednictwie w handlu. Owe wzmocnienie roli tego polis nastąpiło w V wieku wraz z rozwojem obszaru chora tegoż miasta. Wydaje się, że ów proces rozbudowy obszarów wiejskich ( a więc rolniczych) nastąpił wraz z przyłączeniem się tegoż miasta do państwa bosporańskiego, utworzonego ok 480 aC, które ekspandować miało m.in. na północ przejmując ziemie autochtonów.

Jeszcze o handlu mówiąc to zaznaczę od razu, że w mojej opinii handel o jaki może chodzić to głównie eksport zboża (ewentualnie innych produktów rolniczych i pochodzenia leśnego). Zgadzam się też z opiniami wspomnianych wcześniej badaczy, że nie może być mowy o takim handlu przed początkiem V wieku aC. Dlaczego? W pierwszym etapie swojego osadnictwa /za: G. Tsetskhladze, On the earliest greek colonial architecture [w:] Pontus and the Outside World, Leiden 2004 / Grecy na tych terenach mieszkali w okrągłych półziemiankach (czy jak woli współczesna archeologia obiektach zagłębionych w ziemię), niezależnie od tego czy w Gorgippie, Myrmekionie, Nymfeum czy Pantikapaion. Na stanowiskach tego okresu zachowują się niemal wyłacznie jamy zasobowe i obiekty mieszkalno-rzemieślniczo-magazynowe, bo tak to by trzeba chyba ująć, stąd wynika raczej brak w specjalizacji produkcyjnej. Koresponduje to z kwestią warsztatów złotniczych /za; E. Walczak, Bosporańskie warsztaty złotnicze od Vi do II wieku pne, „Acta Universitatis Nicolai Copernici. Archeologia” t.30(2006)/ mamy niby znaleziska narzędzi z VI wieku (ale raczej V, to kwestia rozpiętości datowania warstw etc, bo wszak w zasadzie wydatować samych narzędzi się niemal nie da – bo i różnice pomiędzy poszczególnymi okresami jakieś gigantyczne nie są), ale pewne znaleziska całych warsztatów złotniczych to czas nieco późniejszy, może poza wyjątkiem Pantikapaion. Nie ma więc owej luksusowej produkcji greckich rzemieślników za która można by skupować, nadwyżki od miejscowej ludności. Teraz pytanie czy w grę wchodzi meijscowa produkcja rolnicza. Moim zdaniem nie. Czemu? W początkowym okresie owe kolonie nie były zbyt liczne (nawet akceptując mieszany charakter zamieszkującej jej ludności), zatem nie mogły wyprodukować na tyle dużo zboża by móc je jeszcze eksportować i by było to opłacalne. Te kolonie które osiągały sukces i zapewniały utrzymanie swoim obywatelom a nawet jakieś nadwyżki, musiały przyciągać nowych kolonistów, co wzmacniało oczywiście moce produkcyjne ale i zwiększało konsumpcję płodów rolnych. To dopiero w tym okresie – gdy gospodarka rolnicza się ustabilizowała, gdy zapewniała stale nadwyżki produkcyjne i przyciągała tym nowych kolonistów i przybyszy, moim zdaniem do nadczarnomorskich koloni greckich przybyli rzemieślnicy, którzy mogli liczyć na zbyt swoich towarów i to dopiero od tego momentu możemy mówić o handlu z okolicznymi ludami – my wam dajemy luksusowe wyroby rękodzieła a wy nam produkty rolne, głównie zboże, my zaś je z zyskiem eksportujemy. Zbiega się to jednocześnie w czasie, ze zjednoczeniem Greków w panstwo bosporańskie. Państwo to w V wieku prowadziło politykę nie tylko obronną względem miejscowych ludów ale także ekspansywną, to wtedy najpewniej pozyskano nowe ziemie które przyłączono do chora greckich polis, to wtedy też zyskano tanią siłę roboczą która uprawiała ową ziemię (zapewne pokonanych tubylców), wtedy też widać bujny rozkwit części polis np Myrmekionu. Tak zatem bym to widział.

O terenach Krymu i nadczarnomorza można powiedzieć, że były zamieszkiwane m.in. przez Scytów /Herodot, Dzieje, ks.IV.1-6/.

Olbia zaś jak się nam wydaje założona została na miejscu wcześniejszej osady ludności tubylczej /za: K. Majewski, Olbia, odkrycia i badania archeologiczne w Olbii nad Bohem, Warszawa 1962 i M. Nowicka, L. Press, Od Fanagorii do Apollonii. Z dziejów antycznych miast nad Morzem Czarnym, Warszawa 1962, s. 98-149 /. Zresztą zamieszkujący okolice tej polis Kallipidoi mieli stanowić od początku mieszankę ludności scytyjskiej i greckiej, lub ewentualnie mieszankę Scytów i poprzedniej ludności tego terenu poddanych silnym wpływom greckim /za: M. Damyanov, On the local population around thee greek colonies in the black sea (5th-3rd centuries BC), „Ancient West and East” t.2 (2003)/. Przywoływany tu już Vnukov / Y.S. Vnukov, op. cit./ twierdzi, że w omawianym przez niego rejonie, w którym powstawały osady greckie brak było dla najwcześniejszych śladów osadnictwa jakiś autochtonów (twierdzi jednocześnie, ze w głębi półwyspu krymskiego mieszkali koczowniczy Scytowie, pytanie co znaczy głębiej?).

Zupełnie jednak to nie koresponduje z tym co pisze Tsetskhladze /za: G. Tsetskhladze, Greek Colonies of the Black Sea Area: Stages, Models and Nativ Population [w:] The Greek Colonies of the Black Sea Area, Stuttgart 1998 / ten badacz z kolei twierdzi, że do przełomu VI i V wieku aC, miejscowa ludność i Grecy spokojnie ze sobą współżyli. Do tego stopnia, że dopatruje się materiale ceramicznym istotnego odsetka tubylców mieszkających od samego założenia kolonii greckiej, w owej kolonii. Wspiera to nielicznymi znaleziskami grobowymi. Chodzi mu przede wszystkim o przypadek Mirmekionu gdzie odsetek ceramiki wiązanej z przedgrecką ludnością odkrywany na stanowisku wynosi do 27% w warstwach z VI wieku aC. Niestety autor nie przytacza konkretnie niczego o owej ceramice poza stwierdzeniem, ze była ona ręcznie lepiona i przypominała ceramikę miejscowych ludów. Pytanie jest czy jednak sami Grecy, osiedlając się na nowym terenie, niepewni jutra nie mogli zrezygnować na jakiś czas z bardziej wyrafinowanej produkcji rzemieślniczej, na korzyść prostych wyrobów ale zachowujących wszelkie walory utylitarne?

Podobnie o rozwoju miast półwyspu tamańskiego pisze Tseskhladze /G. Tseskhladze, Greek Colonies in the Taman Penisula, „The Anglo-hellenic review”1997, sam tekst ma charakter mocno poglądowy niestety/

W tej mierze dla rekonstrukcji przeszłości etnicznej Krymu odwołam się jeszcze do pracy pana Bukowskiego /za: Z. Bukowski, Europa od połowy II do połowy I tysiąclecia p.n.e [w:] Kultury i ludy dawnej Europy, pod red S.K.Kozłowskiego, Warszawa 1981, s. 198-199 /, w której to pisze on, że na przełomie II i I tysiąclecia aC, na Krymie mieszkała ludność kultury Kizył-Kobińskiej, zajmująca się głównie hodowlą ale i rolnictwem kopieniaczym. Nie wdając się w dywagacje na temat ich obrządku pogrzebowego i tego skąd owa kultura pochodzi, że znów pojawiają się nam Kimmerowie, których w VIII-VII wieku aC mieliby wypędzić Scytowie. Nie chciałbym się tu wdawać w jakieś szczegółowsze dyskusje, gdyż ani się jakoś specjalnie nie znam na wczesnej epoce żelaza i koczownikach tej epoki – choć część badaczy zaczyna kwestionować sensownośc np prób wydzielania w materiale archeologicznym Kimmerów.

Na koniec zaś taka ciekawostka: w 2007 roku ukazał się artykuł odnoszący się do najstarszych inskrypcji z Istrios /za: I. Brizescu, Zu den altesten Steinschriften aus Istrios, „Dacia”, t.51 (2007), s.133-137/. Dzięki większej ilości materiału epigraficznego i rozwojowi samych metod paleograficznych udało się uściślić datowanie obu tych inskrypcji (pierwszej na 3 ćwierć VI wieku aC drugą na koniec tegoż wieku) oraz wskazać, że pierwszy napis powstał w dialekcie doryckim. Są to zresztą bardzo trudne do interpretacji zabytki (zwłaszcza pierwszy) ze względu nie tylko na długość napisu (trzy słowa po dwóch stronach kamienia) jak i na kształt samego przedmiotu czy rodzaj kamienia użytego do jego wykonania. Dodajmy, ze oba te przedmioty pochodzą z dość starych badań – pierwszy odkryto jeszcze w 1958 roku i nic mi nie wiadomo o próbie datowania ich innymi metodami. Mówi nam to też co nieco o składzie kolonistów.

Mam nadzieję, że czytelnik który dotarł aż do tego momentu nie czuje się całkowicie znudzony i zniechęcony do mojego bloga. Mam wrażenie, że poruszyłem tu sporo zagadnień, może nawet zbyt dużo przez co w wpisie panuje chaos, postaram się tego na przyszłość uniknąć.

Jeśli ktoś ma jakieś pytania, wątpliwości bądź uwagi – zachęcam zarówno do pisania tutaj jak i na forum w podanych niżej tematach.

http://forum.historia.org.pl/topic/14201-grecy-na-krymie/
oraz
http://forum.historia.org.pl/topic/15377-grecy-nad-mczarnym/

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.