Ten krótki wpis ma na celu opisanie narzędzi jakimi dysponował przeworski kowal oraz jego pozycji społecznej w lokalnej wspólnocie. temat ten będzie poszerzany w miarę możliwości o inne kultury germańskie.
(Kowal przy pracy za: wikipedia
https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Kov%C3%A1%C5%99_p%C5%99i_pr%C3%A1ci_(Velikono%C4%8Dn%C3%AD_trhy_na_V%C3%A1clavsk%C3%A9m_n%C3%A1m%C4%9Bst%C3%AD)_055.jpg)
Pierwszą rzeczą od której chciałbym zacząć są narzędzia jakimi kowal dysponował.
A. Waluś, Zespół narzędzi kowalskich i rolniczych z okresu wpływów rzymskich z miejscowości Tłuste, gm. Grodzisk Mazowiecki, woj. Warszawa, stan. 1, „Sprawozdania Archeologiczne” t.31 (1979), s.117-128. Omawiany zespół jest dość niezwykły – w obiekcie 24 o prostokątnym kształcie o wymiarach ok 1.4 m na 1 m, w południowo – wschodnim rogu odkryto w zestawie trzy młotki, kowadło, radlice i kleszcze. Sam obiekt miał dość niewielką miąższość – ok 45 cm, częściowo wyłożony był kamieniami i datowany jest na fazę C1.
Autor uważa, że nie jest to skarb a pracownia kowala która uległa pożarowi i została tak porzucona.
Co do samych narzędzi to największy młotek ma długość 12.5 cm i wagę 1.52 kg, nieco mniejszy ma długość 12.1 cm i wagę 1.17 kg i najmniejszy ma długość 11 cm i wagę 0.2 kg, kowadło ma kształt rozszerzonego u góry graniastosłupa z jednym poziomym rogiem, a powierzchnia pracująca z śladami oklepywania ma wymiary 7 cm na 7 cm, waga zabytku ok 2 kg.
Kleszcze ważą 0.7 kg mają łączną długość 34 cm z czego 24 cm to ramiona które spaja prosty nit o średnicy 1.2 cm.
Warto też powiedzieć słów kilka o surowcach z jakich wykonane były. Otóż Z.W. Hensel, Metaloznawcze badania przedmiotów żelaznych z miejscowości Tłuste, woj. Warszawa, stan. 1, „ibidem” s.129-139
Wskazuje, że przedmioty te były wykonane ze słabej jakości surowca. Kowadło ma strukturę ferrytyczną z jednofazowymi wytrąceniami żużla. Młotki mają strukturę perlityczno-ferrytyczną z jednofazowymi wytrąceniami żużla typu krzemianowego. Nieco lepsze są jedynie szczypce.
W dorzeczu Bzury jak do tej pory odkryto pilnik żelazny, półokragły w grobie 143 w Żdżarowie /Z. Nowakowski,Cmentarzysko kultury przeworskiej w Żdżarowie, pow. sochaczewski, „Wiadomości Archeologiczne” t.56 (2002-2003), s. 314/. Jest to jedyny taki okaz w dorzeczu Bzury i jedyny zabytek na tym terenie który można łączyć z działalnością kowalską /J. Skowron, Kultura przeworska w dorzeczu środkowej i dolnej Bzury. Monografia osadnictwa, Poznań 2006, s.57/.
Na cmentarzysku w Młodzikowie odkryto 262 pochówki z okresu rzymskiego /A. Dymaczewski, Cmentarzysko z okresu rzymskiego w Młodzikowie, pow. Środa, „Fontes Archaeologici Posnaniensis” t.8-9 (1957-1958)/. Jeśli idzie o narzędzia kowalskie to można zacytować grób 97 gdzie odkryto szczypce wykonane z pręta brązowego zagiętego pod kątem 180 stopni. Grób datowany na III w AD. Na cmentarzysku, ale luźno poza zespołem grobowym, odkryto jeszcze 3 inne, tym razem żelazne szczypce. Ja mam wątpliwości czy ów brązowy zabytek to rzeczywiście szczypce kowalskie ale nie jest to wykluczone.
Często przyjmuje się, ze podobnie jak w społecznościach celtyckich w których kowal miał bardzo wysoka pozycję w hierarchii społecznej, tak i w świecie kultury przeworskiej kowal był kimś wyjątkowym. O takiej właśnie wysokiej pozycji społecznej kowala-złotnika świadczy grób 10 z Strobina gdzie odkryto niemal pełny zestaw uzbrojenia – umbo z posrebrzanymi nitami, żelazny imacz tarczy, pochwę miecza posrebrzaną (ale bez miecza) i dwa groty broni drzewcowej. Do tego bryłki szkła, brązu i srebra oraz zestaw narzędzi kowala-złotnika: żelazne kleszcze długości 47 cm, rytualnie zniszczone, żelazny pilnik długości 16 cm, mały młotek żelazny, tłoczek-punce, płaska osełka z piaskowca oraz małą brązową łyżeczkę, zapewne służącą do odmierzania porcji metali szlachetnych. Do tego sporo innego wyposażenia. Grób datowany jest na schyłek wczesnego odcinka fazy B1. Mnie osobiście nie do końca przekonuje, że wojownik tej klasy (wskazuje na wysoką pozycję zestaw uzbrojenia, zwłaszcza posrebrzane elementy umba – gdyż takie coś zwykło się przyjmować za wyznacznik znaczniejszej pozycji w strukturze społecznej ale i wojskowej) nie mógł być wędrownym rzemieślnikiem. Moim zdaniem nic nie stoi na przeszkodzie. /B. Abramek, Grób wojownika-brązownika ze Strobina nad Wartą w woj. sieradzkim (st.4), „Sieradzki Rocznik Muzealny”, t.1 (1984), s.55-63/
Bardzo ciekawe jest też to, że miejsca pracy kowala zawsze znajdowało się w wydzielonej części osady: U zbiegu rzek Płonki i Wkry znajduje się kolejna duża (7-8 ha) osada z Kołoząbia, stan.1. Zlokalizowana była na wysokiej terasie nadzalewowej, łagodnie opadającej w dolinę Wkry, stromo zaś ku Płonce. Od zachodu obszar ten był ograniczony stromą doliną strugi bez nazwy – lewego dopływu Płonki. W osadzie w Kołozębiu zarejestrowano linearny układ zabudowań mieszkalnych i gospodarczych. Usytuowane one były w trzech rzędach na osi północ- południe wzdłuż krawędzi Wkry. Podstawowy szkielet osady stanowiły obiekty mieszkalno-gospodarcze i produkcyjne. (…). Obiekty gospodarcze o przeznaczeniu codziennym znajdowały się między budynkami [mieszkalnymi], natomiast duży zespół obiektów produkcyjnych zlokalizowano bliżej zachodnich peryferii osady. A. Michałowski, Osady kultury przeworskiej z ziem polskich, Poznań 2003, s.107-108
Przynajmniej na terenie tzw Mazowieckiego Ośrodka Hutniczego taki podział jest dość dobrze czytelny – to najpewniej kwestia bezpieczeństwa, tam gdzie pracowano przy ogniu (piece dymarkowe, kuźnie etc) to tą część sytuowano nieco dalej od obiektów mieszkalnych by przypadkowo nie zaprószyć ognia i nie spalić całej osady.
Inną ciekawostką związaną z miejscem pracy kowala jest odkrycie z osady w Izbicku datowane na fazę D (wczesny okres wędrówek ludów) /S. Pazda, Osada hutnicza z późnego okresu rzymskiego w Izbicku, woj. Opole, „Silesia Antiqua” t.32 (1990), s.23-59/ gdzie odkryto bruk kamienno-żużlowy a przy jego północnym skraju obiekt interpretowany jako piec dymarkowy. Autor uważa, że bruk ten był swego rodzaju utwardzeniem gruntu niezbędnym w procesie produkcji przedmiotów żelaznych, otóż po zakończeniu procesu dymarskiego pozostawał kloc w którym żelazo było zespolone razem z odpadami produkcyjnymi których pozbywano się poprzez rozbijanie całości.
Taki bruk służył więc podczas takiego procesu jako twarde podłoże, co w sumie jest możliwe bez tego część siły zużywana byłaby bez efektu bo podłoże odkształcałoby się i wytracało przez to energie uderzenia, poza tym przy bardziej wilgotnej pogodzie całość mogłaby być w ogóle nie do wykonania. Jednocześnie tego typu bruk mógł ułatwiać późniejsze zbieranie fragmentów żelaza – coś co byłoby znacznie trudniejsze na piaszczystym podłożu.
Co więcej odkryto tu też mielerze służące do produkcji węgla drzewnego – paliwa w procesie dymarkowym i przy przekuwaniu żelaza. W tym konkretnym przypadku wykorzystywano przede wszystkim drewno dębowe (6 próbek) i pojedyncze próbki wykazały jesion, buk, olcha, wiąz i wierzbę.
Jak wyglądały obiekty zinterpretowane jako mielerze? Są to owalne jamy o wanienkowatym przekroju ze specyficznym wypełniskiem – ok 33% miąższości licząc od dna zajmowały drobne węgle drzewne i piasek, na tej warstwie kamienie różnej wielkości, często wygląda to jak bruk z lekkim wklęśnięciem pośrodku i nad tym warstwa próchnicznej ziemi.
Mielerze z Izbicka były dość małe – średnica ok 1m a głębokość ok 0.5m.
Oczywiście zapraszam tez do odpowiedniego tematu na forum i do czytania dalszych części:
http://forum.historia.org.pl/topic/17152-kowal-i-jego-narzedzia-pozycja-spoleczna-oraz-miejsce-pracy-w-kulturze-przeworskiej/
Komentarze